Zagrzmiał dziś E. Barbur:
"Według specjalistycznego portalu extremetech.com szwedzki fotoreporter Paul Hansen (pracujący dla wielkiego dziennika Dagens Nyheter) - dopuścił się fałszerstwa, nakładając parę obrazków na siebie. On sam argumentuje, że tylko z lekka podretuszował (sfotoszopował) ten swój obrazek...
Extremetech.com opracował swoją ekspertyzę na podstawie tych samych procesów technologicznych, które stosowane są w dochodzeniach typu kryminalnego. Hansen to oszust medialny zakała dziennikarstwa:) - powinni odebrać mu „world pressa”, a jego gazeta winna odszczekać:)"
Wow! Fałszerstwo i dochodzenie typu kryminalnego... Jak to brzmi. Można odnieść wrażenie, że ów Szwed zamiast ciał dzieciaków podłożył lalki, a dzielni "śledczy" odkryli jego niecne knowania....
Tymczasem ów Szwed zrobił to, co potrafią zrobić co sprytniejsze nastolatki. Zwyczajnie "wyciągnął" zdjęcie w programie graficznym. Niezależnie od sposobu obróbki fotografowie stosowali takie techniki od zarania dziejów tej dziedziny sztuki: wcześniej używając filtrów lub stosując różnorakie techniki na etapie prac w ciemniach, a obecnie na ekranach monitorów.
Nie mam ja pod ręką żadnego profesjonalnego programu do obróbki grafiki rastrowej, lecz posługując się najprostszym mi dostępnym, w ciągu 30 sekund, "sfałszowałem" zdjęcie swojego psa... Nie mogłem co prawda pracować na krzywych tonalnych, warstwach i różnie naświetlanych RAW, daleko mi także do maestrii Szweda, lecz zasadniczo istota "fałszerstwa" pozostała tożsama.*
Czy pies na zdjęciu "sfałszowanym" i oryginalnym jest różny? Nie. Czy inna jest sceneria? Także nie. A może czas i miejsce? No również nie... Czy więc inna prawda jawi się na zdjęciu pierwszym i drugim? Moim zdaniem nie.
Całe fałszerstwo dotyczy różnic w odcieniach, zmian tonalnych, odrobinie szumu, zmianie kontrastu... Jeśli dla kogoś stanowi to jakieś zasadnicze zakłamanie i fałszerstwo fotografii, to może je za takie uznać. Ja zaś zastanawiam się, czy większe fałszerstwo nie dokonuje się czasami wpisami zacietrzewionych propagandystów.
*Patrząc na zdjecie Szweda można podejrzewać, iż zastosował coś w rodzaju HDR (można się z efektami tej techniki zapoznać np.na tych przykładach) lecz imho dalej nie zmienia to faktu, że oskarżenie o "fałszerstwo" pozostaje li tylko figurą retoryczną.
Komentarze